Zwycięstwo Trzaskowskiego. Siemoniak: Pierwszy krok do prezydentury Polski
Według sondażowych wyników Rafał Trzaskowski wygrał z ogromną przewagą nad rywalami, zdobywając 59,8 proc. głosów. Kandydat PiS Tobiasz Bocheński uzyskał 18,5 proc. poparcia, a Magdalena Biejat – 15,8 proc. Kandydaci ze środowiska Konfederacji Przemysław Wipler i Janusz Korwin-Mikke uzyskali kolejno 3,9 proc. i 1 proc. głosów. Pół procenta zanotował Romuald Starosielec.
Siemoniak: Pierwszy krok do prezydentury Polski
W poniedziałek minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak komentował wyniki wyborów w Radiu ZET. Polityk ze szczerością wypowiedział się o politycznej przyszłości włodarza stolicy. Bogdan Rymanowski zapytał, czy Trzaskowski będzie 100-procentowym kandydatem KO w wyborach na prezydenta kraju.
– Na pewno to był bardzo ważny dzień dla Rafała Trzaskowskiego i dla nas wszystkich, którzy chcą, żeby kandydował na prezydenta w przyszłym roku. Fenomenalne zwycięstwo, bardzo mocny mandat jego tu, w Warszawie, to jest pierwszy krok do prezydentury Rzeczypospolitej. I uważam, że to się właśnie stało, taki jest polityczny sens tego – powiedział polityk.
– Natomiast to jest jego decyzja, to jest decyzja różnych środowisk też wspierających, natomiast wydaje mi się, że kto wątpił w siłę Rafała Trzaskowskiego, to się przekonał, że jest to ktoś, kto idzie po prostu po prezydenturę – dodał.
Trzaskowski: Nigdy tego nie wykluczałem
Trzaskowski był pytany w poniedziałek o słowa Magdaleny Biejat, która stwierdziła, że w przyszłym roku będą kolejne wybory na prezydenta Warszawy. Wiąże się to z ewentualnym startem prezydenta Warszawy w wyborach na prezydenta RP.
– Koncentruję się na tym, co tu i teraz, a co będzie z półtora roku, to się dopiero okaże. Nigdy tego nie wykluczałem i nie wykluczam, ale teraz koncentruję się na Warszawie – powiedział Trzaskowski w rozmowie z dziennikarzami.
Nawiązując do kariery politycznej Biejat, Trzaskowski stwierdził, że trzy miesiące temu ubiegała się o zaufanie, żeby zostać marszałkiem Senatu, a po trzech miesiącach startowała w wyborach na prezydenta Warszawy. – Nikt o to nie miał do niej pretensji. Tak potoczyły się jej losy polityczne – ocenił Trzaskowski.